Najlepsze dni Lyrics. [Intro] Są takie dni, że wszyscy mówią mi. Że jestem gościem, heh, joł. I są takie dni, że naprawdę czuję się dobrze. [Zwrotka 1] Co dzień rano wypadam na dwór Jesteśmy z naszymi pociechami non stop. Dbamy o nie, rozwiązujemy ich problemy, wysłuchujemy krzyków i płaczu. Staramy być z nimi w każdej chwili ich życia, stajemy się oparciem, dajemy pocieszenie i czasem już jesteśmy mocno zmęczeni. Chcielibyśmy żeby ktoś nam zabrał dzieci żebyśmy mogli się wreszcie wyspać, porozmawiać, zjeść jak normalny człowiek obiad czy nawet nadrobić zaległą pracę. Ale żeby móc to wszystko robić trzeba mieć zaufanie do osoby z która się zostawi dzieci. Myślę ze jakieś 30, 40 lat tamu, nikt by nie miał wątpliwości, że ze szkodnikami domowymi zostaną dziadkowie. Oczywiście w każdej rodzinie sytuacja wyglądała różnie, ale będę generalizować. W tamtych czasach rodzice rodziców mieli większy wkład w wychowywanie dzieci, może dlatego że ludzie mieszkali w jednych domach/gospodarstwach? Wśród znajomych mogę na palcach jednej ręki policzyć dziadków, którzy zajmują się dziećmi codziennie lub w każdy weekend. A dziś ? No właśnie co mamy dziś? Dziś… po pierwsze nasi rodzice są dużo młodszymi dziadkami, aleeee to powoduje że są np. nadal czynni zawodowo, albo mają potrzebę samorealizacji, dochodzą do wniosku, że kiedyś „nic nie było” to oni teraz się wyszaleją i zaczynają na przykład podróżować. Są też tacy którzy są zmęczeni wychowywaniem własnych dzieci i kompletnie nie mają ochoty zajmować się wnukami. Niestety znam też takich którzy już są tak starzy, że im się w głowie miesza i zaczynają traktować dzieci jak dorosłych – ale w tej złej formie. Jak w filmie „Bad Santa”. Współcześni dziadkowie nijak nie przypominają klasycznego wzoru babci lub dziadka. Babcia nie lepi pierogów i nie robi na drutach, a dziadek nie siedzi w bujanym fotelu z fajką w zębach i nie czyta dzieciom bajek. Ale czy to wszystko jest złe? Czy mamy najgorszych rodziców pod słońcem? Ja uważam, że nie. Mamy takich dziadków jakie mamy czasy – nasze dzieci są też już z TYCH czasów. Ten organizm: „dziadkowie-wnuki” pasuje do siebie. Dziadków mamy młodszych, więc jak już znajdą czas to więcej mogą zrobić. Są na czasie- potrafią obsługiwać komputery, smartfony czy Playstation. Jeżdżą samochodami, chodzą do kina i fajnych restauracji. Pamiętają – jeszcze pamięć ich nie zawodzi, więc opowiadają rzeczy, które usłyszeli jeszcze od swoich dziadków – czyli już kawał historii. Mają siłę – są nadal aktywni fizycznie, jeżdżą na rowerach, biegają, jeżdżą na nartach czy chodzą na siłownię. Trzeźwo patrzą na świat – ich mózgi nadal funkcjonują normalnie, nasi rodzice wciąż czytają książki, rozwiązują krzyżówki, oglądają programy w TV z których czegoś mogą się dowiedzieć. Mają znajomych – spotykają się z ludźmi, imprezują, wyjeżdżają razem ze znajomymi, nawiązują nowe relacje. Dlatego nie ma sensu porównywać naszych dziadków i dziadków naszych dzieci. Są skrojeni idealnie dla siebie. Może mają trochę mniej czasu, ale gdy już są razem to wykorzystują to na maksa. Ich spotkania są wypełnione po brzegi, jedni i drudzy czekają na chwile kiedy będą razem. Bądźmy wdzięczni za te chwile, kiedy cieszą się sobą. Dziadkowie kochają mocniej? Kochają bardziej świadomie, mogą teraz dopełnić uczucia którymi darzyli swoje dzieci. Znają dobrze wartość życia i rodziny. Od wnuków nie oczekują tyle co od swoich dzieci. Akceptują je w całości i jedyne czym się przejmują to tym czy będzie wszystko dobrze z ich wnuczętami. Każdy z nas pamięta lub doświadcza jeszcze tej niesamowitej miłości od dziadków, to bardzo duże wsparcie dla małych czlowieków 😉 Pielęgnujmy te relacje 🙂 Wydawało mi się, że Jacek z Plackiem są jakimś zaprzeczeniem moich spostrzeżeń, wyjątkiem potwierdzającym regułę. Starszy z braci wydaje się być bardzo empatycznym chłopcem. Jego aktywność w naszym domu sprowadza się do tęsknienia za mamą. Po przyjściu z przedszkola siada w fotelu i tęskni. Nie bawi się prawie niczym. Od początku świata ludziom towarzyszyły marzenia senne. Mnóstwo osób do dziś zadaje sobie pytanie – skąd się one właściwie biorą? Jedni twierdzą, że są wynikiem naszej podświadomości, drudzy mówią, że związane są z naszymi pragnieniami. Jaka jest zatem prawda? Bardzo ciężko jest tutaj udzielić poprawnej odpowiedzi, ale pewne jest to, że sny są wielką zagadką i niewiadomą. Nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć jakie marzenia przemkną nam przez głowę w czasie nocnego odpoczynku - zdarza się, że piękne sny, miłe, sympatyczne zapamiętujemy na kilka tygodni, kilka miesięcy, a nawet lat, lecz niestety, sny mogą również być okropne i straszne. W trakcie snu mogą pojawić się przeróżne wydarzenia, nietypowe sytuacje, przedmioty, rzeczy, osoby których wcale nie znamy, ale też przede wszystkim ludzie, którzy są z nami na co dzień. Takim człowiekiem jest dziadek - jak prawidłowo interpretować sen, w którym pojawi się postać ukochanego przez nas staruszka? Co mówi o tym sennik? Dziadek – znaczenie snu Dziadkowie to osoby, które wnuczęta kochają całym sercem. Zawsze służą dobrą radą i dają bezgraniczną miłość swoim małym pociechom. Najczęściej kojarzeni są z rozsądkiem, spokojem, opanowaniem, dobrą radą, a także licznymi wspomnieniami z dawnych lat. Ile to osób siadało dziadkom na kolanach i słuchało jak żyło się w Polsce w dawnych czasach? Ile to razy mogliśmy się cieszyć, gdy dziadek zabierał nas na przejażdżkę rowerową, na ryby, objaśniał ilustracje w szkolnych książkach, albo dał wymarzony prezent? Chociażby dlatego warto pamiętać o tych ludziach, bo może i na stare lata mają swoje przyzwyczajenia czy drobne dziwactwa, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć, ale o ile smutniej by było, gdybyśmy nie mogli się z nimi spotkać, porozmawiać, usłyszeć dobrej rady płynącej prosto z serca? Dlatego też dziadkowie zajmują tak ważne miejsce w naszym życiu - nic więc dziwnego, że podczas snu pojawi się przed nami czasem postać ukochanego staruszka. Czy to dobrze, czy źle? Co ma do powiedzenia na ten temat sennik? Skoro dziadkowie to tak ważne i pozytywne postacie w naszym życiu, to czy w takim razie sny z ich udziałem mogą być negatywne? Właściwie jest tak tylko w jednym przypadku - znaczna część snów o dziadku nawiązuje bowiem raczej do takich wyjaśnień jak mądrość, tradycja, bezpieczeństwo. A zatem do pozytywów. Oczywiście, wszystko zależy od kontekstu w jakim pojawia się nasz dziadek. Jeżeli po prostu go widzimy, znaczy to że mamy szansę na osiągnięcie znacznego sukcesu, a także będzie to oznaczało wielką pomyślność. Z kolei rozmowa z nim może zwiastować udane przedsięwzięcia. Dlatego po takim śnie warto od razu zabrać się do pracy. Również zdarzają się przypadki, że podczas marzeń sennych pojawi się inny senior, a mianowicie nasz pradziadek. Interpretacja snu jest wówczas bardzo prosta - symbolizuje on mądrość, opiekę i tradycyjne wartości. Kiedy zatem sennik mówi coś negatywnego o snach, w których pojawia się dziadek? Właściwie można zaryzykować stwierdzenie, że praktycznie wszystkie sny, w których pojawia się ta osoba są miłe i sympatyczne, jednak sytuacja ma się nieco inaczej, gdy podczas marzenia sennego widzimy siebie, w czasie rozmowy ze starszym panem, ale obcym. Wówczas można się spodziewać, że nasza droga do celu będzie niełatwa i nieco wyboista. Jednak ogólnie rzecz biorąc, nie jest to aż tak duży problem, który miałby nam spędzić sen z oczu. Tak więc jeśli starszy pan pojawi się w naszych marzeniach sennych, możemy dalej smacznie spać. Z książek i filmów wynika, że do pożądanych cech dziadka, godnych naśladowania należą: wspieranie, a nie przeszkadzanie rodzicom w wychowywaniu dzieci; dawanie wzoru przyzwoitego zachowania: pięknego języka, dobrych manier, trzeźwości, ciepła i troski, uczciwości i pracowitości; uczenie historii i religii; Są takie dni… Są takie dni, że życie wypina na ciebie oko kakaowe i stwierdza, że gdzieś tam kiedyś brakowało dla ciebie przydziału szczęścia. Są takie dni, że klucze do wózkowni wkopują się pod stos skarpetek w momencie, gdy jesteś spóźniona, gdy tkwisz w kilometrowym korku, śląc soczyste pozdrowienia baranom, którzy obtłukli sobie wzajemnie lusterka i na środku drogi toczą rozgrywkę z serii „Kto ma rację?” i ani myślą odtamponować jedyny możliwy pas ruchu. Bywają też takie dni, gdy dziecko ubzdryngolone dwójką po uszy za cholerę nie chce leżeć spokojnie pokazując, że opitalałeś się na wuefie i twoje mięśnie nie ogarniają krokodylich ruchów smarka, w końcu przylutowuje czachą w najostrzejszy kant łóżeczka, po czym zapomina oddychać, wzbudzając u ciebie odrętwienie wszystkich komórek w ciele. Są dni, gdy puszka ulubionego piwa, przypadkowo szturchnięta, świeci zawartością na panelach a ty z wymalowaną na twarzy paniką lecisz z podłogą w ślimaka, gdy bateria w laptopie ogłasza kapitulację zanim zdążysz kliknąć „zapisz” tekst, który męczysz od dwóch dni. Są dni, gdy ewidentnie z drugą połówką wam nie po drodze, gdzie największa przyjemnością w ciągu dnia jest wkomponowanie łokcia pomiędzy żebra ukochanego, niby przypadkiem, ale celujesz pod wątrobę. Są dni, gdy szorujesz fejsem podłogę, a darmozjad z pełną premedytacją robi ci 'hopsia hopsia’, wodząc walczykiem po nerkach, gdy leżysz twarzą do podłoża i ani myślisz dać rzeczonemu satysfakcję, że któraś nerka zaraz może być do wymiany. Są dni, gdy masz ochotę ogłosić kapitulację, poddać się i pożegnać z tym, co tak hojnie obdarował cię pechem, omskło mu się ewidentnie, jak pech to po całości. I wtedy pojawia się ona. Świecąca wszystkimi sześcioma zębami, z wałeczkami skóry w kącikach oczu gdy się uśmiecha. Porywasz ją w ramiona, wysmarujesz podkładem, co z paszczy płatami schodzi, po chwili uświadamiasz sobie, że powinna oddychać, popuszczasz nelsona. Ona uświadamia cię, że odwaliłeś kawał dobrej roboty, że coś ci się w życiu udało. I że jeśli schrzanisz, pokara cię gdzieś tam na końcu życiowej drogi, przypieprzy szlagiem a wyrzuty sumienia zeżrą resztki sumienia. Ona trzyma cię w pionie, sprawia, że nie zapominasz o uśmiechu a kłopoty … jakie kłopoty? matka-nie-idealna Matka Nieidealna. Pisząca z dystansem do macierzyństwa i nutką autoironii. Wszystko co przeczytasz na blogu pisane jest z małym przymrużeniem oka. Dziesiaj w nocy śniło mi się, że mój dziadek, który zmarł jakieś 15 lat temu, nie żyje. To znaczy zaczy się to tak, że mój tata (który też już nie żyje - zmarł 3 lata temu na białaczkę) otrzymuje w mojej obecności telegram z wiadomością, że jego ojciec nie żyje, ale jeszcze zanim go otworzył ja już wiedziałam czego dotyczy ta wiadomość i co w niej jest zapisane.

Amelia, jakniew , bardzo Wam dziekuje za odzew, cos mi sie wydaje, ze nieco po prostu histeryzuje z niewyspania. miejsce pracy jest naprawde dobre porownujac do innych, zwyczajnie psyche mi padla, dzis pojechalam sobie na spacer rowerkiem dwugodzinny i ochlonelam, to po prostu moje zmeczenie i nerwy powoduja, ze chce postanowilam nie wracac wczesniej, nie skracac jednak kontraktu, bo w sumie to mi tu (poza tym snem) jak u Pana Boga za piecem, musze sie dostosowac i wyluzowac, narazie jestem 2 tygodnie i nie spie 2 tygodnie, dla mnie to jest nienormalne, nigdy nie pracowalam w takich warunkach, ale to sie da opanowac, zatyczki do uszu, oczywiscie mam, wzielam ze soba, po prostu nie zakladalam, by czegos nie zaniedbac, ale zaczne zakladac. Z Babcia mam kontakt na ile to mozliwe dobry, dzis porozmawialysmy o sztuce, przejrzalam jej biblioteczke, byla nauczycielka, jej maz byl rzezbiarzem, mam w domu mase peseudo-sztuki. To interesujace miejsce, po prostu nie potrafie pracowac z osoba chora na demencje, postaram sie zrozumiec sedno tej choroby, to obu nam bedzie lzej, bo ona dzis zdziwiona ze moze ze mna porozmawiac na tematy bliskie jej sercu, ze nie jestem prymityw, no nie nie jestem, jestem tylko niewyspana itdTak czy siak dziekuje za odpowiedzi :*Amelia, jestem w Munster, duze miasto, zadnego klopotu z kupieniem zatyczek (zreszta mam w kosmetyczce), dziekuje za propozycje pomocy , do konca kontraktu pozostalo mi niewiele, do 5 stycznia tylko, ale teraz to sie zastanawiam, czy ja dobrze robie, bo miejsce jest naprawde ok, moge przedluzyc, moge skrocic, nadal nie wiem co zrobie. Co do osob chorych na demencje, wlasnie sie na wlasnej skorze ucze coz ta choroba oznacza, nie jest to mile, nie mam odpornosci na nia, nie znam, powinnam sie po prostu doksztalcic i poczytac. Malo, mam wrazenie , ze podopieczna ma zle dobrane leki, lub w zbyt malej ilosci, jeszcze sie nie spotkalam z tak niewielka iloscia lekow, a zawsze bylam u mlodszych niz ona. Dolozylam jej wczoraj przed spaniem "lek nasenny", ktory zanim podalam poczytalam jakim lekiem jest, to dla chorych na demencje osob agresywnych z nadpobudliwoscia, przeciwpsychotyczny lek, ktory zarazem ma dzialanie przeciwlekowe jak i likwiduje wytworcze mysli + poprawia jakosc snu. Byl, lezal, nikt jej nie dawal. Dlatego dzis w nocy nie spalam, bo obserwowalam jak na nia podziala. Corki sa nieodpowiedzialne - "lek na sen, moze pani podac jesli mama pania budzi w nocy", tak naprawde to calkiem ciezki psychotrop, dalam pol tabletki i modlilam sie by jej nie zaszkodzilo, nie zaszkodzilo, za to ladnie wyciszylo, jest pogodna, nie boi sie, ma apetyt i chec do rozmowy. Takie tam moje spostrzezenia, nie jestem lekarzem, ale ona moim zdaniem ma wiele objawow psychosomatycznych, emocjonalnych klopotow ktorych juz nie potrafi wyrazic i chyba nalezaloby zmienic linie nosz qrde, ledwo zdazylam kliknac "wyslij edycje", moja podopieczna slysze ledwo zipie - "astma", choc lekarz twierdzi ze to nie astma, jeczy rzezi itp, ale moim zdaniem rowniez to nie astma, ona jak sie podnieci, zdenerwuje, podekscytuje zaczyna tak halasowac oddychajac, jak zmienia pozycje ciala, wstaje siada itd., no i lece patrzec co jest, idzie dokads? wiecie co robila? poszla umyc filizanke po kawie i talerzyk po ciescie, jak jestem tu te marne dwa tygodnie tak tego nie robila i chyba nie chce sie jednak przekonywac co ona wymysli w przyszlosci, narazie nie jest agresywna, sadze jednak, ze moze sie taka to juz nie wiem co powiedziec, poprzednia moja Babcia byla wlasnie osoba nadmiernie towarzyska i zyczyla sobie bym z nia spedzala 12h na dobe rozmawiajac, ale za to byla zupelnie na umysle sprawna, ba, planowala zakupy, gotowala sama, ja mialam za zadanie sprzatac i z nia rozmawiac, dotrzymywac towarzystwa, te zakupy co wymyslila zrobic, dobra organizatorka i despotka przy okazji, sen 10h na dobe nieprzerwany i zadnych niespodzianek, wszystko trzymala silna reka. Rozwijalam sie tam, lazilysmy po kawiarniach i sasiadkach i masa ludzi do domu przychodzila odwiedzac, jezyk blyskawiczne mi sie poprawil w 2 miesiace, tu znow stagnacja pod tym wzgledem (teoretycznie sama moge sie uczyc, ale nie mam ani sily ani ochoty). A ty mialas te moje ostatnie pacjentki dwie w 1? wspolczuje.

Pewien dziadek stał się sławny dzięki temu, że wyprowadza swojego pupila na spacery, nie zważając na to, że ma niepełnosprawnego psa. Ten starszy mężczyzna mieszka we Włoszech i wyprowadza swojego psa kilka razy dziennie, używając wózka i specjalnej uprzęży, aby pies mógł się jak najlepiej poruszać. Obrazy tego aktu Cele, dziecko:- potrafi przywitać swoją babcię/ dziadka, pomaga rozebrać się , wskazuje miejsce do siedzenia,- potrafi odpowiednio zachowywać się w czasie przedstawienia dla dziadków,- potrafi śpiewać piosenki i recytować wiersze dedykowane dla dziadków, - ujawnia serdeczne uczucia wobec babci i dziadka,- umie zachęcić swojego gościa do wspólnego tańca, pląsu,- aktywnie uczestniczy w zajęciach prowadzonych przez nauczyciela dla uczniów i płyta z tańcami integracyjnymi KLANZA, laurki, papierowe kwiatki, wiersz W. Chotomskiej „CO SŁYCHAĆ?” oraz napisy z wydawanymi przez zwierzęta odgłosami, fragment z książki I. Obuchowskiej KOCHAĆ I ROZUMIEĆ ciąg dalszy, poczęstunek dla spotkania:1. Dziś w naszej klasie jest bardzo wesoło, bo babcie i dziadków widzimy wokoło. Witamy Was wszystkich, witamy na przedstawienie zapraszamy, które rozpocznie się za chwilę,by uczcić święto dzisiejsze PIOSENKA – Psotne Skrzaty 4 .Są takie dni czasami, że dziadek z nami siadahistorie nam nieznane ciekawie to dziadek z racji wieku wiedzę bardzo dużą mai młodemu pokoleniu przekazuje co się da. On zawsze nam opowie o młodych latach mamy,przypomni tez o przodkach, o różnych psotach ach dziadku czy to pamiętasz? Na swych kolanach wiozłeś wnuczęta. I na barana też świat zwiedzamy kiedy tak wielką ochotę ach babciu jesteś urocza! Masz miły uśmiech, widać to w się o mnie, gdy mamy nie ma Bajkę opowiesz, dasz gwiazdkę z nieba. Uwielbiam gdy czytasz mi książeczki,lub gdy opowiadasz mi gdy na kolanach mnie sadzaszi na każdą psotę zawsze się gdy uśmiechasz się do mnie,po prostu kocham Cię ogromnie4. Teraz koncert się zaczynaZdrowia, szczęścia i słodyczyBabci i Dziadkowi wnuczek dzisiaj życzy !To nie koniec życzeń jeszcze Emerytury życzę WAM większej !W poniedziałki pomyślności,A we wtorki kosz radości !W środy, czwartki precz zmartwienia !Niech i w piątki strapień nie ma !Na soboty i niedzieleŻyczę odpoczynku wiele Niech Wam życie płynie miło Żeby Wam trosk dla mego dziadkaCiasto przygotuję,A potem Go mocno, Mocno ucałuję !Babciu najdroższa !Odpocznij sobie !Żebyś dla prawnukówMiała jeszcze kto moim dzieciom Bajeczkę opowie ?Słuchaj sobie radia,Popatrz w telewizję...A ja Ci życzenia Na ekranie przyślę !Pomyśl babciu o sobie !Poczytaj gazety !Zrób sobie fryzurę Jak młode kobiety !Żyj nam Babuniu lat ze dwieście, boś najlepsza w całym za bardzo rozrabiamypod twe skrzydła nas zawsze wytłumaczysz,wszystkie błędy nam więc zdrowa, uśmiechniętaTego życzą Ci mojej Babci życzenia złożę, w wiązankę kwiatów serduszko włożęi wiem, że bardzo będzie się cieszyć, kiedy zobaczy, że do niej Babunia najlepsza w świecie,wszystkim Wam powiem, bo wy nie Babcię KOCHAM, ściskam za szyję,niech będzie zdrowa i sto lat żyje!Dzisiaj mamy święto Dziadka,okazja niezwykle Dziadziusia KOCHAM szczerze,w jego słowa zawsze wierzę. Mój Dziadek ma swoje zdanie,budzi we mnie naprawdę trzeba przyznać,Dziadek fajny jest PIOSENKA – Nasza rodzinka 6. Nieczęsto nam się zdarza -oj, rzadka to jest gratka, być z bratem albo siostrą u babci i dziadka!Gdy tata ciągle w pracy, a mama jest zajęta,u dziadków najwspanialsze wakacje są i święta!Gdy tata w delegacji, a mama jeszcze w pracy, to babcia da kolację na starej, srebrnej kiedy przyjdą strachy pod wieczór albo z rana,u kogo najbezpieczniej -u dziadka na kolanach! A kiedy się pokłócę z mamą, siostrą lub bratem,to babcia nas pogodzi i dzięki babci za to!Kochamy nasze babcie i dziadków też kochamy,w Dniu Babci i w Dniu Dziadka życzenia Wam składamy:Dziękujemy wam dziadkowie, to bardzo Wam się chwali,żeście nam rodziców tak dobrze wychowali!Bez was smutny byłby świat! żyj nam babciu, żyj nam dziadkuco najmniej dwieście lat! Życzę dziś Tobie Dziadziusiu miły byś zawsze, zawsze szczęśliwy Dzidziusiu życia długiego radości, szczęścia i zdrowia kocham babcię, dziadka To nie żarty moi im życzenia składam By sto lat jeszcze żyli. Małym serduszkiem życzymy Wam dzisiaj Uśmiechów i szczęścia najwięcej. Za Waszą miłość i dobroć dla nas Te życzenia przyjmijcie w podzięce . Zawsze Was kochać będziemyI zadowolenia Waszego chcemy !7. PIOSENKA – Leśne duszki8. Taniec integracyjny – ANGIELSKI (Klanza)9. Składanie BABCI I DZIADKOWI życzeń, wręczanie upominków10. Czytanie przez nauczyciela fragmentu z książki I. Obuchowskiej pt. ” Kochać i rozumieć ciąg dalszy” - Skarb dzieciństwa oraz złożeni życzeń Nauka wiersza babcię i dziadka W. Chotomskiej „CO SŁYCHAĆ?” – przy wykorzystaniu pomocnych kartek z odgłosami Wspólny taniec – TROJAK (Klanza)13. Zachęcenie do wspólnych pląsów na Wspólne zdjęcie, pożegnanie. I uważają aborcję za zwykły zabieg. Są nawet takie, co uważają, że płód można usunąć, jak czyrak na d…. Jednocześnie singielki, które wchodzą w okres menopauzy i nigdy nie urodziły dziecka, wariują. Pojawia się u nich nawet ciąża urojona. Bo natura stworzyła kobietę do macierzyństwa.
Scenariusz przedstawienia z okazji Dnia Babci dla dzieci starszych klas szkoły podstawowej Nawrócenie wnuczki Występują: Anioł 1, Anioł 2, Anioł 3, Anioł 4 Babcia Wnuczka Monika Wystrojona Zośka Przyjaciółka Lucyna Blokersi (adekwatnie do układu tanecznego- 2-4 osoby) Diabeł Scena I: Anioły w niebie Anioły patrzą z nieba na swoje ziemskie sektory (np. przez lupy, lornetki, bądź bez przyrządów). Przychodzi Anioł- szef (Anioł 1) Anioł 1: Witaj mój Aniele! Dużo pracy? Anioł 2: EEEeeeee, niewiele. Sektor pierwszy spokojniutki, a ten drugi tak malutki, że tam nigdy nic się nie dzieje- ani w dzień zwykły, ani w niedzielę Anioł 1: A co u Ciebie anielski strażniku? Anioł 3: No, w sektorze trzecim trochę krzyku- mały Jasiu obrażony, wykrzykuje we wszystkie strony. To na mamę, to na brata, myśli, że jest pępkiem świata! Anioł 1: Oj, niedobrze z tym co tam mamy....ale z interwencją jeszcze poczekamy.... A co słychać w czwartym sektorze? (do kolejnego anioła) Anioł 4: Nic się nie dzieje.....a nie! O Boże! Kto tam tak płacze, kto tam tak łka? Aż całą poduszkę mokrą ma! Anioł 1: Nie żartuj sobie czasami! Musimy się dowiedzieć, co kryje się za tymi łzami! (do Anioła 4): Leć Aniele! Rozpoznaj sytuację! A wtedy wymyślimy jakąś akcję! Scena II: Anioł 4 zlatuje na Ziemię, siada przy płaczącej Babci na łóżku Anioł 4: (do siebie) O rany! Cała zapłakana! Cóż też się mogło przydarzyć.... przecież to taka staruszka kochana..... Babcia płacząc, łka do poduszki, Anioł się przysłuchuje Dzieci moje do Anglii poleciały, myślały, że tam miodem będą opływały. Wnuczęta mi na głowie zostawiły- oj jaki wielki błąd zrobiły. One się wcale mnie nie słuchają, nie wiem gdzie jedzą, ani gdzie sypiają Zwłaszcza o najmłodszą się boję bardzo, toć to jeszcze dzieci, a mną tylko gardzą! Scena III: Anioł 4 wraca do nieba i zdaje pozostałym relacje Anioł 4: Już wszystko wiem! Nie uwierzycie, jakie ta staruszka ma smutne życie! Tylko posłuchajcie...... (Anioły robią koło- jakby się naradzały, Anioł 4 szepcze pozostałym do ucha- a oni wydają dźwięki niedowierzania) Anioł 1: Decyzja musi być ostrożna! Zostawić tego tak nie można! (Do Anioła 4): Poleć anielico do Babci na Ziemię, i utul ją do snu- niech choć troszkę podrzemie (Anioł 4 zlatuje do Babci, siada przy niej na łóżku i ją przytula we śnie) (Do Anioła 2): Ty natomiast poleć do tej młodszej wnuczki, a gdy zaśnie, spróbuj jej do rozsądku przemówić..... Anioł 2: Ale jak? Anioł 1: Nie wiem.....Ty już znasz różne sztuczki!! Scena IV: U śpiącej wnuczki w pokoju Anioł 2: O rany! Wygląda niewinnie, więc czemu swą babcię traktuje tak dziwnie? Ciekawe, co też siedzi w jej głowie....? Kto nam tu o tym opowie...... (myśli) Diabeł1 zakrada się od tyłu i wyskakuje z widłami: Diabeł : A ja wam opowiem! Tylko słuchajcie! I wszyscy ze mną porozrabiajcie! Anioł 2 (zaskoczony, poirytowany): O nie.... to Ty znowu stoisz za tym bałaganem, i myślisz, że jestem wszystkiego Panem?!? Diabeł : No to patrz! Ja jej tylko szepnę do ucha, i zobaczymy kogo posłucha (śpiącej wnuczce do ucha): Gdybyś tylko mogła i mi w czymś pomogła: Bądź nieznośna, wstrętna i nieuśmiechnięta Na prośby głucha, dokuczliwa jak mucha I babci nie słuchaj, śmiechem w twarz jej buchaj Anioł 2 (z drugiej strony śpiącej wnuczce do ucha): Nie słuchaj diabełka, on jest jak mgiełka. Minie za chwilę i będzie z niego tyle! Diabeł : Nie słuchaj anioła, on ma skrzydła- odleci. Nie zadowoli nigdy dzieci! Bądź sobą po prostu, obrażaj wszystkich prosto z mostu! Przyjaźń miej w du...... Anioł 2: ...... żym poważaniu! Pamiętaj o swej babci przy każdym śniadaniu. Diabeł : Nie szanuj nikogo, a zajdziesz daleko tą drogą! Anioł 2: Gdybym był na Twoim miejscu, nie słuchałabym diabła, bo gada bez sensu! (Do diabła) Oj budzi się!! Uciekajmy!! Idź już , niewiele czasu mamy! Diabeł : A pal to licho! (Do publiczności) Choć teraz zobaczymy, kto zawładnął nad myślami dziewczyny..... Scena V: Wnuczka się budzi Wnuczka (do siebie): O rety! Jaki koszmar miałam! I diabeł w nim był, i anioła widziałam.... I gadali coś do mnie, ze sobą się kłócili I zdawało mi się, że naprawdę tutaj byli Aaaaa, przejmować się nie będę Dzień kolejny zacząć trzeba Znów trochę porozrabiam I tak nie pójdę do nieba Ubiera się, wychodzi na podwórko, spotyka wystrojoną Zośkę i Lucynę: Wnuczka: O Zocha! Co Ty taka wylalana? Chcesz podrywać wszystkich chłopaków od rana? Oooo nie....kochana:) Zośka: A Ty co? Spadłaś z nieba? Nie wiesz co dziś zrobić trzeba? Wnuczka: A co niby? Co takiego? Czyżbym zapomniała wszystkiego? Zośka: Przecież dziś Dzień Babci i Dziadka mamy! Co w prezencie naszym dziadkom damy?? (Monika zaskoczona, Zośka myśli, a w tle zbliżają się już blokersi) Blokersi: Co jest dziewczyny? Pomysłów nie macie? Nie wiecie co im w prezencie dacie? My mamy wizję! Bo my zatańczymy, i wszystkie Babcie i Dziadków olśnimy! Układ taneczny Blokersów Wnuczka (do Lucyny, Zośki i chłopców): Przestańcie wszyscy! Wyrzućcie te kwiatki! Zostawcie je sobie na Dzień Matki! Chodźmy lepiej wszyscy do klubu, to nie wymaga żadnego trudu! Lucyna: Co Ty wygadujesz! Pomyśl Monika! Twoja babcia teraz pewnie płacze i wzdycha! Nie jest Ci jej szkoda, nie jest Ci wstyd dziewczyno? Czy nie wiesz, że masz swoją Babcię jedyną Wnuczka (po chwili zadumy): Rety....może wy i macie rację.... Ale się władowałam w dziwną sytuację Swej babci nie widziałam już od ponad roku Jak mnie zobaczy to będzie w szoku (Do siebie): Ale co ja jej kupię? Przecież nie mam pieniędzy. Każdy dzień przeżywam w swojej małej nędzy..... (Wszystkiemu z dala przypatrują się Anioł 3 i Diabeł, zbliżają się do Wnuczki) Diabeł (do jednego ucha): No właśnie! Więc po co do niej poleziesz? Nic dla niej nie masz! Co jej zawieziesz? Anioł 3 (do drugiego ucha): Babci Twoich prezentów nie trzeba Ty sama będziesz dla niej prezentem z nieba Diabeł : Każdy lubi prezenty! Anioł bzdury gada! Z pustymi rękoma iść tam nie wypada! Anioł 3: Babcia się ucieszy już z Twego uśmiechu.... Więc nie słuchaj diabła- pędź do niej w pospiechu! Wnuczka w natłoku myśli i anielsko diabelskich rad, biegnie do babci Scena VI: U babci Puk, puk, puk...... Babcia: Monisia?!? Wnuczka: Babciu..... ja chciałam tylko....... Babcia: Wchodź Monisiu, już robię herbatkę, tylko pościelę wyrko! Wnuczka: Babciu, posłuchaj. Ja wszystko przemyślałam. Wstyd mi, że Cię dotąd tak źle traktowałam Byłam zła, że rodzice nas tu zostawili Chciałam mścić się na Tobie w każdej jednej chwili Teraz wiem, że to złe było i nieprzemyślane Bo przecież kocham Cię babciu, jak własną mamę! Babcia: Oj wnusiu, czuję, że szczere są Twe słowa Zostawmy przeszłość, zacznijmy od nowa! Dziecko, przecież ja Wam nigdy źle nie chciałam Serce me wyciągnęłam, na tacy podałam (siadają obie na łóżku objęte) Scena VII: Anioły zlatują z nieba Anioł 1: Brawo Anieli! Misja spełniona! Do takich zadań jesteś stworzeni! Anioł 4: O dzięki szefie ....... Anioł 2: Jednak dobrze by było, właśnie w tej chwili Żeby się tu jakieś wnioski pojawiły (Przygotowanie do finału wnuczka wychodzi na środek i deklamuje, reszta aktorów staje w linii za nią) Wnuczka: Choć jesteśmy wredni, dokuczamy czasami To wszyscy muszą zgodzić się z nami Że wnuczęta swych dziadków bardzo kochają Bo przecież serc z kamieni nie mają! Anioł 3: Dobra, dobra, że serc z kamieni nie macie Nie znaczy, że Twoje zachowanie tłumaczę Wnuczka: Pamiętajmy wszyscy przesłankę taką: (wszyscy występujący, razem skandują poniższy tekst, wyklaskując rytm: ósemka, ósemka, ćwierćnuta- ósemki o kolana, ćwierćnuty w ręce) KIEDY JEST CI SMUTNO I ZIMNO NA DWORZE PAMIĘTAJ, ŻE BABCIA ROZWESELIĆ MOŻE HERBATKĘ CI Z SOKIEM MALINOWYM PODA I ZARAZ DO GÓRY POWĘDRUJE GŁOWA KIEDY JEST CI NUDNO, NIE WIESZ W CO SIĘ BAWIĆ DZIADEK MNÓSTWO ZABAW MOŻE SWOICH ZDRADZIĆ WSZYSCY TWOI KUMPLE, KAŻDA KOLEŻANKA BĘDĄ SIĘ BAWILI DO SAMEGO RANKA WNIOSEK Z TEGO TAKI, KOCHANE DZIECIAKI SZANUJ BABCIĘ, DZIADKA BO IM LECĄ LATKA TO PRAWDZIWE SKARBY, MAŁO ICH NA ŚWIECIE SZUKACIE MIŁOŚCI? W NICH JĄ ODNAJDZIECIE! *koniec*
. 6 257 433 237 474 195 6 316

są takie dni czasami że dziadek z nami siada